piątek, 25 grudnia 2009

Filadelfia w grudniu 2009 r.

Zimowa pora roku pozwolila mi inaczej spojrzec na Filadelfie. Cudowna, sloneczna pogoda sprzyja spacerom i poznawaniu tego miasta. Niektore miejsca w lecie zasloniete gesta, soczysta zielenia, teraz pokazuja swoje czyste piekno.
Juz pod koniec listopada miasto przybralo swiateczna szate. Pojawily sie na drzewach migocace swiatelka i banki w roznych kolorach. Na ulicach, w sklepach, biurach i korporacjach stoja ogromne, strojne drzewka. W domu towarowym Macy's ustawiono przepiekna choinke, a za nia, na scianie, przy pomocy swiatel, animowane sa bajki Dickensa i czytane przez Julie Andrews.
Kolo Ratusza rozlozyli kramy kupcy i trwa Bozonarodzeniowy Jarmark. Jak w Krakowie... ;)
Wiekszosc domow mieszkalnych ma akcenty swiateczne.
Snieg padal tylko w ciagu jednego dnia... I obudzil w mieszkancach szalenstwo. Na ogromnych schodach Filadefijskiego Muzeum Sztuki trwaly saneczkowe rajdy... ;)
Magia bialego puchu...?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz